Już na prawdę myślałam, że nigdy nie skończę tego wpisu bo męczyłam go przez dobre kilka tygodni, a jeszcze po drodze wypadł mi wyjazd do Portugalii. Ale oto on! Dzisiaj będzie o religii, przynajmniej częściowo, bo to temat rzeka i można o tym napisać książkę. Japonia jest jednak pięknym przykładem tego jak dwie filozofie przenikają się w codziennym życiu nie wykluczając się wzajemnie, a wręcz przeciwnie współgrając.
|
Jeden z chramów w Kyoto |
Dwie
dominujące religie w Japonii to Buddyzm i Shinto, będąca rdzenną japońską
religią. Ogromna większość japończyków deklaruje się jako wyznawcy obu religii, jednak często też praktykują konkretne rytuały z przyzwyczajenia niż z konkretnej potrzeby wiary. Z reguły szczęśliwe chwile w życiu takie jak ślub czy Nowy Rok obchodzone są w chramach Shinto, podczas gdy smutne momenty takie jak pogrzeby ogranizuję się w Świątyniach buddyjskich, gdzie ludzie bardziej się wyciszają.
|
Wejście to chramu Fushimi - Inari Taisha w Kyoto |
Shinto opiera się głownie na czci bóstw kami będącymi uosobieniami sił
natury lub konceptów takich jak płodność czy pomyślność, ludzie po śmierci
również mogą stać się kami. Shinto nie ma jasno określonego kanonu czy reguł,
nie ma też świętych ksiąg jak Biblia czy Koran. To filozofia optymizmu
zakładająca, że wszyscy ludzie są z natury dobrzy a zło wywołane jest przez
ingerencje złych duchów. Dlatego rytuały Shinto skupiają się na odganianiu zła
i skupianiu szczęścia, w sklepikach świątynnych można zaopatrzyć się w
przeróżne amulety mające przyciągnąć pomyślność. Shinto jest głęboko
zakorzenione w japońskiej kulturze, co roku chramy organizują przeróżne
festiwale poświęcone konkretnemu kami. Elementy Shinto często występują też w
kulturze masowej, zwłaszcza w mandze i anime.
|
Tabliczki z wypisanymi życzeniami przy sklepiku świątynnym. |
|
Wróżby w kształcie wachlarzyków w charmie obok Amanohashidate. Po wylosowaniu wróżby trzeba ja powiesić na drzewku lub na specjalnie do tego przygotowanych ściankach.
Buddyzm to zupełnie coś innego. Skupia się przede wszystkim na medytacji i osiągnięciu oświecenia. Japończycy sięgają po niego gdy potrzebują wyciszenia w chwilach smutku jak śmierć kogoś bliskiego. Podczas gdy Shinto zajmuje się szczęśliwymi chwilami w życiu takimi jak ślub czy narodziny, buddyzm zapewnia oparcie w chwilach smutnych. Pogrzeby w Japonii organizowane są głownie w obrządku buddyjskim, ludzie również chętniej odwiedzają świątynie gdy spotyka ich coś przykrego lub gdy maja potrzebę ciszy i medytacji.
Wnętrze świątyni Tenryu-ji w Kyoto
Buddyzm przybył do Japonii w VI w przez Chiny i Koreę. Do dzisiaj praktykowana jest głównie szkoła Zen która przede wszystkim skupia się na prawidłowej medytacji. Bardzo ważna jest prawidłowa postawa, odpowiedni oddech i otoczenie. Dla buddyzmu Zen medytacja jest ważniejsza niż czytanie sutr i rytuały, zerwał on z hierarchą i do dzisiaj ma bardzo wolną strukturę w której najważniejsza jest relacja nauczyciel - uczeń. W Polsce buddyzm kojarzy się głownie z nieco pustym gadaniem i niejasną terminologią, to dlatego że nie jest on religią jako taką. To bardziej system filozoficzny, lub droga mająca prowadzić do oświecenia. W buddyzmie nie ma Boga, są tylko nauczyciele lub wielcy którzy poprzez medytacją i przeróżne praktyki osiągnęli oświecenie. Wyróżnia się również wiele różnych szkół buddyjskich z których każda ma własne metody nauczania i często różne doktryny.
Kiedy rozmawiałam z Ayą o religii ciężko było jej odpowiedzieć którą religię można uznać za dominującą i ku której zwraca się większość ludzi. Japończycy kręcą się pomiędzy Buddyzmem i Shinto, ale generalnie często uważają się za nie wierzących lub twierdzą, że religia nie ma wpływu na ich życie. Biorąc pod uwagę pompę z jaka organizuje się festiwale Shinto i ilu ludzi bierze w nich udział to mamy mały zgrzyt. Według mnie tradycja odgrywa w tym wypadku zdecydowanie większą rolę niż wiara. Ludzie biorą udział w festiwalach dlatego, że "od zawsze się to robi" oraz z chęci oderwania się od codzienności. Coś jak Dożynki w Polsce, które głownie organizuję się jednak dla zabawy i z przyzwyczajenia. Mogę się mylić! W sumie byłam w Japonii dosyć krótko, ale takie są moje wrażenia.
Tradycja i kultura idą też w parze z nowoczesnością. Japonia znana jest na całym świecie z przywiązania do tradycji jednak i tutaj pojawiają się małe zgrzyty. Świątynie buddyjskie w Japonii tradycyjnie symbolizuje się swastyką która sama w sobie jest starym symbolem religijnym oznaczającym szczęście i pomyślność - bardzo popularnym w Azji. Niestety, rzadko kiedy jest to rozumiane i akceptowane przez ludzi z zachodu gdzie swastyka kojarzy się jednoznacznie z nazistami i II wojną światową. Dlatego rząd japoński, na uwadze mając letnie igrzyska olimpijskie których gospodarzem w 2020 roku jest Tokio, obecnie zastanawia się nad zmianą symbolu świątyni na zarys pagody. Co wywołuje ostre dyskusję gdyż część ludzi woli pozostać przy tradycyjnej symbolice, a część jest za zmianą. Igrzyska wiążą się ze wzmożonym ruchem turystycznym i rząd obawia się, że swastyka pogorszy wizerunek Japonii na arenie międzynarodowej.
Rozmawiałam z Ayą na temat swastyki i miałam również ostrą dyskusję z jednym z uczestników wymiany, który uważał, że symbol należy zastąpić. Osobiście, uważam że symbolika japońskich świątyń to wewnętrzna sprawa Japonii, zwłaszcza gdy symbole funkcjonują od setek jeżeli nie tysięcy lat. Fakt, że zachód narzuca od góry pewne kanony i bez jakiegokolwiek zrozumienia ocenia kraj którego kultury ten symbol jest częścią uważam za bulwersujący i niesprawiedliwy. Prawdopodobnie symbol zostanie zmieniony, biorąc pod uwagę uprzejmą naturę Japończyków i brak zrozumienia ze strony zachodu. Ludzie często mają klapki na oczach i potrafią patrzeć z tylko jednej perspektywy. A przecież punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
THE END ! :-)
|
Ciekawa ta zależność: religia od smutku i religia od radości ;) A swastyka to jest temat do przemyślenia. Uważam, że nie warto z niej rezygnować, ale postawić na edukację: co ten symbol naprawdę oznacza, jaka jest jego geneza i jakie znaczenie ma dla innej kultury.
OdpowiedzUsuńJestem dokładnie tego samego zdania ;)
UsuńFajne podejście do różnych chwil w życiu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia i magiczne miejsca. Szczerze zazdroszczę podróży :) A co do podejscia do życia - faktycznie inspirujące :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis...choc przyznam szczerze, że te wschodnie kultury mnie trochę onieśmielają...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy w pis i zdjęcia piękne :)
OdpowiedzUsuńPrzed tym artykułem nie pojęcia co to jest Shinto.
OdpowiedzUsuńCodziennie coś nowego ! :))
UsuńBardzo inspirujące przeżycia, wiele takich osobistych refleksji od razu mi się nasuwa, piękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńInspirujące i bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńProśba spełniona :) :) :)
OdpowiedzUsuńzmiana starego symbolu pod cudzoziemców z okazji olimpiady to czysta głupota, można powiedzieć, że nawet zdrada tradycji... to nie swastyka jest winna, że ktoś zły ją wybrał za swój symbol. Podobnie nie wyrzucimy sierpa (choć te są raczej już tylko w muzeum) i młota, bo posługiwali się nimi komuniści.
OdpowiedzUsuńTo mniej więcej tak jakby ktoś przyjechał do Polski na wymianę (np. z Ukrainy) i żądał zmiany polskiego herbu, bo jemu orzeł biały kojarzy się z polską kolonizacją na Kresach (a wielu Ukraińców ma takie skojarzenia).
Niestety wielu ludzi tego nie rozumie. Sama miałam ostrą dyskusję z jednym z uczestników wymiany który uważał że symbol należy zmienić. Wystarczy tylko trochę otwartości i zrozumienia i po krzyku :)
UsuńBardzo ciekawy wpis. Od kiedy przeczytałam książkę "Ludzie, którzy jedzą ciemność", Japonia niezwykle mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńMusze sięgnąć po tą książkę! Od jakiegoś czasu próbuje się zabrać za "Japoński wachlarz" Joanny Bator ale na razie słabo mi idzie :)
UsuńFascynująca sprawa. Gdybym zobaczyła swastykę i napis tylko po japońsku, to nigdy w życiu bym nie pomyślała, że chodzi o świątynię. Fajnie, że o tym mówisz, dobrze, żeby dowiedziało się o tym więcej osób. Uważam, że nie powinni zmieniać symbolu, to by był w jakiś sposób zamach na ich wolność, gdyż sami z siebie raczej nie wpadliby na to, żeby kombinować w tej kwestii. Zazdroszczę podróży do Japonii, bardzo bym chciała ją kiedyś zobaczyć! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZawsze fajnie jest poznawać nową religię, jeszcze gdy jest oparta na pozytywnych przekazach.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam panią z Japonii na obiedzie. Muszę powiedzieć, że znajduję ich kulturę za fascynującą.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńDo tej pory w ogóle nie słyszałam o Shinto :) dobrze było się dowiedzieć nowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńAzja tu ulubiony temat mojej córki. Studiuje nawet cywilizacje porównawcze na UJ. Podrzucę jej link do tego wpisu. Japonia, to dla mnie, kraj o innej kulturze, niż ta do której jesteśmy przyzwyczajeni. Nieodgadniony :)
OdpowiedzUsuńMarzę o Japonii od dawna, mam nadzieję, że kiedyś ją odwiedzę
OdpowiedzUsuńNa początku muszę powiedzieć, że zdjęcia są przepiękne! :-) Kiedyś nie widziałam sensu w podróżowaniu, ale od jakiegoś czasu coraz częściej sprawia mi to przyjemność! Jednak nadal nie czuję potrzeby poznawania kultur innych krajów. Niemniej post bardzo ciekawy :-)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie powinni zmieniać tej swastyki, skoro ma inne znaczenie, niż nam się wydaje. Mi się kojarzy jednoznacznie, natomiast dzięki Tobie dowiedziałam się, że nie musi tak się kojarzyć.
OdpowiedzUsuńInspirujące :) dowiedziałam się dużo nowych rzeczy, dzieki:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Dowiedziałam się czegoś nowego:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Dowiedziałam się czegoś nowego:)
OdpowiedzUsuńNie jestem chyba człowiekiem zbyt oczytanym, bo dla mnie Japonia to tylko Buddyzm. Przynajmniej do tej pory tak ją utożsamiałem. Media też ukazują nam Japończyków, jako tych medytujących. Dobrze, że są jeszcze takie miejsca jak to, gdzie można się tylu ciekawych rzeczy o Japonii dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawią takie rzeczy, super, że o tym piszesz. Czy te tabliczki z życzeniami to element religii czy raczej świecki?
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst. Wiele zupełnie nowych informacji.
OdpowiedzUsuń